Jak to się zaczęło

22 lata temu, umówiona z przyjaciółką w najładniejszym domu we wsi Marczów, zatrzymałam samochód pod numerem 38. Byłam zauroczona. Ale to nie była agroturystyka, gdzie na mnie czekano. To był dom do sprzedania!

Zachwyt nie minął i kilka miesięcy później stałam się jego właścicielką. Ale dopiero po latach mogłam pozwolić sobie na remont i na przeprowadzkę z daleka.

W pracach remontowych najistotniejsze było dla mnie, by zachować wszystkie elementy konstrukcyjne niegrożące zawaleniu. Pokoje zyskały łazienki i izolacje w murach zewnętrznych, a ogrzewanie wymagało instalacji współczesnych grzejników i kotła. Remont pochłonął mnie na kilka lat.

Dziś moją pasją jest ogród permakulturowy, dziubanie w domu i poszukiwanie harmonii. We mnie i wokół mnie. Równowagi między tym, co wewnątrz i tym, co na zewnątrz.

Małgorzata

Porozmawiam z Tobą w językach: polskim, francuskim, niemieckim.